Moja biegowa przygoda zaczęła sie stosunkowo niedawno, w maju 2016 roku. Można powiedzieć, że stawiam dopiero pierwsze kroki. Cały czas się uczę, potykam, analizuję, zbieram doświadczenia na biegowej ścieżce. Moja historia jest pewnie podobna do miliona innych. W pewnym momencie tu zaczęło coś boleć, tam coś strzykać, ociężałość zaczęła być przytłaczająca.
Kiedyś ważyłem 110 kilogramów, obecnie 82 kilogramy. Wcześniej moja aktywność skupiała się głównie na treningu siłowym, kettlebell. Teraz te wszystkie aktywności się przenikają i uzupełniają trening biegowy. Jeśli szukasz profesjonalnych porad odnośnie treningu to pewnie nic ciekawego tutaj nie znajdziesz. Jeśli potrzebujesz " kopa w tyłek " być może to miejsce jest dla Ciebie. Na rozwijanie pasji nigdy nie jest za późno. Sam zacząłem biegać na kilka chwil przed czterdziestym rokiem życia. Niemożliwe nie istnieje! Nie boję się zmian, ciągle wierzę w siebię, pokonuję własne słabości i codziennie przekraczam granice własnych możliwości. Chcę być lepszym, niż byłem wczoraj. Powoli realizuję marzenia i kolejne małe kroki przybliżają mnie do celu.
Jeśli chcesz czytać o tym co mnie napędza do działania, co mnie kręci, relacji z biegów to zapraszam do obserwowania mojego bloga. Idee, które mnie określają to straight edge i weganizm dlatego biegam jako Vege Runners. Jestem również członkiem najlepszej ekipy PCH_RUN, z którymi wspólnie przemierzam biegowe ścieżki. Moje biegowe marzenie to start w Madeira Island Ultra Trail ( MIUT). Ty wybierz swoje i nie ustawaj w biegu dopóki się nie spełni. Bez stresu, bez spinania...
po prostu RUN FOR FUN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz